środa, 5 czerwca 2013

Środa IX tygodnia zwykłego

+
Mk 12,28b-34
Zbliżył się także jeden z uczonych w Piśmie i zapytał Go: Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań? Jezus odpowiedział: Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych. Rzekł Mu uczony w Piśmie: Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: Niedaleko jesteś od królestwa Bożego. I nikt już nie odważył się więcej Go pytać.
Dwa przykazania. Miłować Boga i bliźniego, to wszystko daleko więcej ważne jest jak wszystkie całopalenia, ofiary. Ważne jest to co człowiek ma w sercu. Można udawać, można wiele robić na pokaz, można oszukiwać, ale Bóg zna serce człowieka. Skoro Go kochasz, podejmiesz wysiłek. Miłość wymaga, ale serce przepełnione miłością zmienia człowieka. Czy próbowałeś, próbowałaś kiedyś uparcie komuś okazać że jest ważny? A Bogu kiedyś to okazałeś?
xmk


niedziela, 2 czerwca 2013

IX Niedziela Zwykła

+
Łk 7,1-10
Gdy Jezus dokończył wszystkich swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył - mówili - kocha bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę. Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy już byli niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiesz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź", a idzie; drugiemu: "Chodź", a przychodzi: a mojemu słudze: "Zrób to", a robi. Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim rzekł: Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu. A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.
Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy – czytamy na innym miejscu. Wielkich rzeczy dokonuje Jezus na naszych oczach. Ale wiara jest nieunikniona. Wiara owego setnika była zadziwiająca nawet dla samego Jezusa. Ile jesteśmy w stanie obiecać ludziom, szefowi, rodzinie? A Jezusowi? Czy odczuwasz wielki respekt i szacunek? Kiedy przechodzisz obok kościoła, masz świadomość obecności Żywego Boga? Tego nam chyba brakuje. Zaczynamy urządzać kumplostwo z Bogiem. Wydaje się że obecny Ojciec święty jest takim „luzakiem”. Jest wielkim „rygorystą”, ogromny nacisk kładzie na relację naszą do Boga i Kościoła. Trzeba tylko słuchać i mieć takie poczucie małości przed Bogiem (nie zapominając o dziecięctwie Bożym) jak dzisiejszy setnik. Tego życzę.
xmk