niedziela, 8 grudnia 2013

Niepokalane Poczęcie NMP

Łk 1,26-38
Zawsze, ilekroć mówimy o jakichkolwiek świętach maryjnych, ukierunkowują nas one na Boga. Maryja nie pozostawia wzroku i uwagi na sobie, ale wskazuje na miłość Boga. Ten dialog jest wyjątkowy, Bóg daje kobiecie propozycję macierzyństwa Bożego, pyta jak się to stanie. Anioł mówi o Duchu Świętym. Ona nic nie mogła wiedzieć, a przecież każdy chyba potrzebowałby czasu na zastanowienie. Maryja zaufała. Skoro Bóg tak rzekł... Dziś my jesteśmy tacy zupełnie czasem liberalni, rozmywamy to co jest czarne i białe. Ktoś mi kiedyś powiedział, że z czasem zobaczysz, że w życiu nie wszystko jest białe i czarne, jest dużo spraw szarych. Smutne to... Niestety, ale to wynik działalności człowieka. Wczoraj słuchałem teologicznego celebryty w rozmowie z człowiekiem prostym w wierze (osobiście tak go odbieram). Proponował układanie się, dyplomację w sprawie aborcji. Czy tak można, czy powinniśmy tu dyskutować? Czy pseudoartysta ubliżający Bogu, zachęcający do poniżania mojego Boga, drący Biblię jest wart dyskusji? Rozmyliśmy naszą moralność, wierność, bo trzeba się ułożyć. Maryja uczy konkretu, tu i teraz bez dyskusji, kompromisu. Panie Boże poczekaj zapytam Józefa... Nie, oto ja Maryja, oto ja Katarzyna, Marek, Dorota, Rafał, Michał, Klaudia...

z Psalmu 98...

Śpiewajcie Panu pieśń nową, *
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica *
i święte ramię Jego.
Pan okazał swoje zbawienie, *
na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją *
dla domu Izraela.
Ujrzały wszystkie krańce ziemi *
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio, *
cieszcie się, weselcie i grajcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz