+
J
13,31-33a.34-35
Po
wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: Syn Człowieczy został teraz
otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim
otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą
otoczy. Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale - jak
to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię - dokąd Ja idę, wy pójść nie
możecie. Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja
was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie.
Dwie ścierające się
rzeczywistości w przeczytanym fragmencie Ewangelii. Z jednej strony wyjście
Judasza, z drugiej przykazanie miłości Jezusa. Zadziwiające jest to
zestawienie, ale jakże rzeczywiste, swoiste sacrum i profanum. Judasz wychodzi,
gdyż przerosła go odpowiedzialność miłości, jego serce zawładnięte było już zazdrością,
fałszem, chęcią zysku, zapewne i lekiem przed tym wszystkim o czym mówił Jezus.
Po jego wyjściu Jezus pokazuje co powinni robić apostołowie. To nie jest
slogan, to nie przenośnia. To prawdziwe zawołanie do miłości wzajemnej. Takiej
prostej: rodzinnej, małżeńskiej, domowej, sąsiedzkiej… ludzkiej. Każdy z nas
jest cegiełką tworząca Kościół jak pisał Gianfranco Ravasi w Mojej Księdze Przemyśleń. Jeżeli zabraknie
twojej pozornie nieistotnej miłości cóż stanie się z Kościołem?
xmk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz