niedziela, 19 maja 2013

Zesłanie Ducha Świętego

+
J 20,19-23
Wieczorem w dniu Zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.
Chciałem z tego rozważania uczynić refleksję po Zesłaniu Ducha Świętego. Moim pragnieniem jest wieczorna wigilia Słowa choć nie jest to takie proste jak widać, ale dziś niech będzie to refleksja po… Kolejny już raz Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych i pozdrawia uczniów. Przynosi pokój. Przynosi pokój i posłanie. Posyła ich. Nie to nie tylko kapłani, siostry zakonni. Każdy z nas. Jednak dziś chciałem się zatrzymać na konkretnym kapłanie. Od długiego czasu zachwycony byłem świeżością jego powołania. Radością z tego co robi. Wczoraj dowiedziałem się że po dwóch latach kapłaństwa skierowany został do Meksyku. Nie było w tej wiadomości nic nadzwyczajnego. Taka normalna zmiana placówki. Nie było rozważania co to będzie, jak sobie poradzi, jak opanuje język, nie robił też z siebie wielkiego misjonarza. Opowiadał jak pięknie jest w Meksyku, jaka jest salwatoriańska działalność w tamtym kraju. Jak się słucha, można się zakochać w Panu Jezusie. Ducha Świętego dostał każdy. A czy każdy z nas jest widzialnym znakiem, że można się widząc w Jezusie zakochać?
xmk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz